Czerwiec 2015 – Na północny – zachód

Józef Ignacy Kraszewski pisał: „… Zawsze szukamy obrazów daleko za sobą, przed sobą, nigdy koło siebie. …Chciejmy się tylko zastanowić nad swoim krajem, a znajdziemy w nim tysiąc wdzięków, tysiąc pamiątek, tysiąc godnych zastanowienia przedmiotów.” Zgodnie z dewizę JIK-a, postanowiliśmy w kolejną podróż wyruszyć koło siebie, czyli w najbliższą okolicę. Od dłuższego czasu planowaliśmy odwiedzenie Płocka, jedną z historycznych stolic naszego pięknego kraju. Siadamy więc nad mapą i wyznaczamy trasę, co ciekawego można jeszcze po drodze zobaczyć. Przy pomocy cyrkla i ekierki wyznaczyliśmy trasę naszej dwudniowej wycieczki po północno – zachodnim Mazowszu. Pierwszego dnia zamierzamy odwiedzić: Czerwińsk nad Wisłą, Płock, Łęczycę, Tum, Walewice i Łowicz, gdzie planujemy nocleg. Drugi dzień rozpoczynamy w Łowiczu i poprzez Nieborów, Teresin, Szymanów, Guzów, wracamy do domu.

Dzień 1 (sobota)

Bladym świtem wyruszamy na spotkanie z przygodą – „Ahoj, przygodo!”. Kierujemy się na północ, po pół godzinie mijamy Twierdzę Modlin (dzieło Cesarza Napoleona) i skręcamy na zachód. Pomykamy wzdłuż Wisły, by po kolejnej pół godzinie zameldować się w Czerwińsku nad Wisłą, przed Bazyliką Matki Bożej Pocieszenia z I połowy XII wieku.

Czerwińsk nad Wisłą powinien być nam znany z lekcji historii. W tym miejscu, w czerwcu roku pańskiego 1410, król Władysław Jagiełło, idąc pod Grunwald, w przeciągu 8 godzin wybudował 1500 – metrowy most przez Wisłę. Przez ten most przeszła kolumna wojsk polskich o długość 140 kilometrów. Przypominam, że 600 lat później, budowa mostu przez Wisłę  trwa około 3 lat (Most  Północny w Warszawie). Chciałoby się zaśpiewać: „Gdzie ci mężczyźni?”. 

Przeprawę wojsk Jagiełły przez Wisłę w pobliżu Czerwińsk upamiętniają dwa „krzyżackie miecze” na klasztornym dziedzińcu.

Historia Czerwińska jest nierozłącznie związana z opactwem kanoników regularnych, które zostało tu założony w pierwszej połowie XII wieku. Wraz z klasztorem powstał romański kościół Zwiastowania NMP. Obecnie (po 900 latach) w klasztorze przebywają salezjanie, a kościół od roku 1968 nosi zaszczytne miano Bazyliki Mniejszej Matki Bożej Pocieszenia.

W ołtarzu głównym bazyliki znajduje się cudowny obraz Matki Boskiej Czerwińskiej z 1612 roku (kopia rzymskiego obrazu Matki Boskiej Śnieżnej).

W kruchcie bazyliki znajduje się tablica upamiętniająca 200 rocznicę powstania polskiego Hymnu narodowego (1997).

Kolejne pół godziny jazdy i dojeżdżamy do Płocka, stolicy państwa polskiego w latach 1079-1138. Na płockim zamku urzędowało dwóch polskich władców z dynastii Piastów: Władysław I Herman  oraz jego syn, Bolesław III Krzywousty. Obecnie obaj ci władcy spoczywają w miejscowej katedrze.

Zwiedzanie Płocka rozpoczynamy od Wzgórza Tumskiego, gdzie się znajduje najcenniejszy płocki zabytek, konsekrowana w 1144 roku gotycka Bazylika Katedralna Wniebowzięcia NMP. Bazylikę tę wzniósł książę Władysław Herman w miejscu poprzedniej świątyni, która na tą okoliczność została wyburzona.

Najcenniejszym zabytkiem płockiej katedry jest Kaplica królewska w grobowcem Władysława I Hermana (1040-1102) oraz jego syna Bolesława III Krzywoustego (1085-1138). W kaplicy zastosowano rzymski wynalazek – czasowe oświetlenie cennych kościelnych zabytków na monetę. Więc wrzucamy 2 zł …. i stała się jasność.

Kolejnym cennym zabytkiem w  katedrze były słynne Drzwi Płockie (były bo się zmyły). Były to dwuskrzydłowe drzwi z brązu wykonane ok. 1150 roku w Magdeburgu. W XII wieku drzwi zostały zrabowane przez Litwinów. Obecnie znajdują się w Rosji w Nowogrodzie Wielkim w soborze św. Zofii. Kolejna nasza własność na wschodzie. W roku 1981 w portalu katedry zawieszono kopię tych drzwi.

Po lewej stronie prezbiterium znajduje się epitafium poświęcone biskupowi Ignacemu Krasickiemu (1731-1801), naszemu bajkopisarzowi i twórcy pierwszej polskiej powieści „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”.

W kruchcie bazyliki znajduje się kilka tablic pamiątkowych, poświęcone m.in. dwóm marszałkom Polski: Józefowi Piłsudskiemu (1867-1935)  i Edwardowi Rydzowi – Śmigłemu (1886-1941) oraz dwóm najsłynniejszym absolwentom najstarszej płockiej szkoły, kolegium św. Marcina – uczestnikowi soboru w Konstancy – Pawłowi Włodkowicowi (1370-1435) oraz ostatniemu prezydentowi II RP –  Ignacemu Mościckiemu (1867-1946).

W pobliżu katedry znajduje się gotycki Zamek Książąt Mazowieckich, wybudowany w XIV wieku przez króla Kazimierza III Wielkiego. Za czasów Hermana i Krzywoustego w tym miejscu stał zamek drewniany. Do końca XV wieku był on rezydencją książąt mazowieckich. W XVI wieku uległ częściowemu zniszczeniu, w wyniku obsunięcia się skarpy, na której stał do Wisły. Zamek, po opuszczeniu, został przekazany opactwo benedyktynów, którzy dostosowali budowlę do własnych potrzeb. Do czasów dzisiejszych zachowały się dwie wieże zwieńczające jego mury: Wieża Zegarowa i Wieża Szlachecka.

Opuszczamy Ostrów Tumski i kierujemy się w stronę rynku. Przed samym rynkiem znajduje się budynek najstarszej płockiej szkoły – kolegium kolegiackiego św. Marcina. Szkoła ta została założona w 1180 roku. Obecnie chlubne tradycje płockiej szkoły kontynuuje LO im. Stanisława Małachowskiego.

Tuż za szkołą rozpościera się płocki Stary Rynek. W centralnym jego punkcie stoi klasycystyczny Ratusz wzniesiony w latach 1824-1827 wg. projektu Jakuba Kubickiego, tego Kubickiego od warszawskich Arkad.

W kamienicy Stary Rynek 14-18 znajduje się obecnie Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. W tym miejscu do roku 1950 znajdował się dom zakonny, w którym w latach 1930-1931 przebywała święta Siostra Faustyna Kowalska (1905-1938). Przebywając w tym domu 22 stycznia 1931 święta Faustyna miała widzenie Jezusa, który ją prosił o namalowanie obrazu Miłosierdzia Bożego. W trzy lata później, siostra spotyka w Wilnie malarza Eugeniusza Kazimierowskiego, który w oparciu o jej wskazówki i sugestie maluje obraz Jezusa Miłosiernego „Jezu, ufam Tobie”. Obecnie kopie tego obrazu znajdują się chyba we wszystkich polskich kościołach, oraz w wielu za granicami naszego państwa. Oryginał znajduje się w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego (Kościół św. Trójcy) w Wilnie. W roku 2015, w Płocku, na zapleczu obecnego Sanktuarium rozpoczęto budowę nowej okazałej świątyni.

Na tej samej południowej pierzei Starego Rynku pod adresem Stary Rynek  8 znajdował się Hotel Berliński. W tym hotelu, w latach 1802-1804 mieszkał Ernst Theodor Amadeus Hoffman – E.T.A. Hoffmann (1776-1822)  niemiecki pisarz romantyczny (o polskich korzeniach), prekursor fantastyki grozy. Do najsłynniejszy jego dzieł należą „Dziadka do orzechów” oraz „Diable eliksiry”. O pobycie Hoffmana w Płocku przypomina tablica na ścianie tej kamienicy. Hoffman był urzędnikiem pruskiego zaborcy. Urzędując w Warszawie dostał za zadanie ponadawania niemiecko brzmiących nazwisk polskim Żydom. Od tego czasu mamy różnych Goldbergów, Rosenbaumów, Bernsteinów, Szechterów.

Tuż za Starym Rynkiem, na końcu południowej pierzei, przy ulicy Kazimierza Wielkiego 1, mieści się płocka fara – Kolegiata im. św. Bartłomieja. Kościół ten powstał w XIV wieku z fundacji króla Kazimierza Wielkiego.

W pobliżu kolegiaty, na Placu Książęcym, w roku 2012 stanął pomnik Bolesława III Krzywoustego w otoczeniu jego wojów. Autor bloga pod tym pomnikiem.

Pomnik Krzywoustego był najbardziej wysuniętym na zachód celem naszego płockiego spaceru. Udajemy się teraz na wschodnią stronę, na Placu Obrońców Warszawy, gdzie przy ulicy Kolegialnej stoi pomnik największego Polaka marszałka Józefa Piłsudskiego.

Kolejną miejscowością na naszej trasie jest Łęczyca. Obecnie miasto powiatowe, chociaż w przeszłości było stolicą udzielnego Księstwa Łęczyckiego. Najważniejszym zabytkiem Łęczycy jest odrestaurowany Zamek Królewski, ufundowany w połowie XIV wieku przez króla Kazimierza III Wielkiego. Dawno, dawno temu, podziemia tego zamku zamieszkiwał diabeł łęczycki – Boruta. Boruta ukazywał się ludziom pod postacią szlachcica – kontusz zakrywał mu ogon, a konfederatka rogi.

Przy ulicy Kościelnej znajduje się kościół św. Andrzeja Apostoła z XV wieku.

Na fasadzie kościoła w roku 1930 wmurowano tablicę pamiątkową.

Na odrestaurowanym łęczyckim rynku, znajduje się klasycystyczny Ratusz Miejski z roku 1790.

Przed łęczyckim Ratuszem od wiek wieków stoi Figura Matki Bożej. W roku 1920 na cokole wmurowano tablicę z sylwetką białego orła na czerwonym polu z napisem „Na pamiątkę rozbrojenia Niemców w dniu 11 listopada 1918 roku …” oraz „„Królowo Korony Polskiej módl się za nami”.

W Łęczycy odwiedzamy jeszcze kościół Niepokalanego Poczęcia NMP i klasztor Bernardynów z pierwszej połowy XVII wieku,  który znajduje się przy ulicy Poznańskiej 18.

W odległości 3 kilometrów na wschód od centrum Łęczycy znajduje się Tum, a Tumie kolejna perełka polskiej kultury. Jest nią XII – wieczna romańska Archikolegiata NMP i św. Aleksego.

Na ścianie jednej z wież kolegiaty widoczne są ślady łapy diabła Boruty. A było tak. Diabeł Boruta zakochał się w pewnej dziewczynie. Dziewczyna jak to dziewczyna, chciała wykorzystać zakochanie diabła i kazała mu nosić kamienie na budowę karczmy. Z tym, że karczma okazała się tumską kolegiatą. Gdy się Boruta o tym dowiedział, postanowił kościół wywrócić, co mu się nie udało, a ślady łapy Boruty pozostały na tumskiej wieży po dziś dzień.

Z Tumu kierujemy się na wschód, przejeżdżamy przez Piątek (w Sobotę) i zmierzamy w stronę Łowicza, bo tam mamy zarezerwowany nocleg. Po drodze zajeżdżamy jeszcze do Walewic, gdzie znajduje się klasycystyczny pałac wybudowany w latach 1773-1783 przez szambelana królewskiego Anastazego Walewskiego. Trzecią żoną szambelana była kochanka Napoleona – Maria z Łączyńskich Walewska (Pani Walewska). W roku 1810 w tym pałacu narodził się syn Napoleona i Pani Walewskiej –  Aleksander Colonna-Walewski, późniejszy minister spraw zagranicznych cesarza Napoleona III. Jeszcze jedna ciekawostka. Napoleon poznał Panią Walewską w zajeździe w Jabłonnie pod Warszawą (w budynku tym mieści się obecnie Urząd Gminy)  i od razu w niej się zakochał. Musiała być kobieta urodziwa. Zainteresowanych losami pięknej Pani Walewskiej odsyłam do książki Wacława Gąsiorowskiego „Pani Walewska”.

 Jeszcze troszkę na wschód (jakieś 20 kilometrów) i dojeżdżamy do Łowicza, miasta powiatowego nad Bzurą. Pierwsze wzmianki o Łowiczu pochodzą z pierwszej połowy XII wieku. Ziemie rozciągające się wokół Łowicza, jako udzielne Księstwo Łowickie, stanowiły dobra arcybiskupów gnieźnieńskich. W roku 1820 car Aleksander I, Księstwo Łowickie nadał swojemu bratu, księciu Konstantemu i jego morganatycznej żonie, Joannie Grudzińskiej – znanej od tego chwili jako Księżna Łowicka. W tym miejscu zainteresowanych losami pięknej Joanny Grudzińskiej odsyłam do lektury kolejnej powieści Wacława Gąsiorowskiego „Księżna Łowicka”.

Najciekawszym obiektem Łowicza jest Bazylika katedralna Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja. Znajduje się ona w centralnym punkcie Starego Rynku. Obecny kościół jest dość młody, powstał w XV wieku. Pierwsza drewniana świątynia stała w tym miejscy już w roku 1100. Katedra Wniebowzięcia NMP stała się miejscem wiecznego spoczynku 12 arcybiskupów gnieźnieńskich i prymasów Polski.

Na łowickim Starym Rynku są zlokalizowane jeszcze dwa interesujące nas obiekty. Pierwszy z nich, to klasycystyczny Ratusz z roku 1828.

Po lewej stronie wejścia do ratusza znajduje się tablica poświęcona naczelnikowi Tadeuszowi Kościuszce (1746-1817). Tablica została wmurowana w roku 1967 na okoliczność 150 rocznicy śmierci Naczelnika i przypomina o lustracji łowickiego 9 regimentu pieszego koronnego, która w dnia 24/25 kwiecień 1790 roku przeprowadził generał major Tadeusz Kościuszko.

Drugi z nich, to gmach Seminarium Księży Misjonarzy wybudowany ok. 1700 roku z fundacji arcybiskupa Michała Radziejowskiego. Gdy w roku 1820 seminarium zostało przeniesione do Warszawy, powstała tu Szkoła Wydziałowa prowadzona przez księży pijarów.

Najsłynniejszym absolwentem tej szkoły był malarz polskich pejzaży – Józef Chełmoński (1849-1914)

Dzień 2 (niedziela)

Nowy dzień rozpoczynamy od porannej mszy w łowickiej katedrze. Po mszy powrót do hotelu i ruszamy w drogę – w stronę Chotomowa. Tuż pod Łowiczem, w odległości 10 km od jego centrum, znajduje się Pałac Radziwiłłów w Nieborowie. W końcu XVII wieku kardynał Michał Stefan Radziejowski, kupuje dobra pod Łęczycą od Nieborowskich i wznosi tu barokowy pałac. W 1774 roku dobra nieborowskie nabywa Michał Hieronim Radziwiłł, późniejszy wojewoda wileński. Pałac w rękach rodu Radziwiłłów przetrwał do 1945 roku, kiedy to Janusz Radziwiłł, wraz z rodziną został zesłany przez ruskich sowietów na Sybir. Pałac został przejęty przez rodzimych komunistów. Radziwiłłowie powrócili z zesłania w 1947 roku, a ich spadkobiercy mieszkają do dzisiaj w Warszawie. Swojej własności do dzisiaj nie odzyskali. Uniemożliwia to bierutowski dekret o nacjonalizacji. Dzisiaj mieści się tu filia warszawskiego Muzeum Narodowego. W pałacu eksponowane są wyposażone wnętrza.

Poniżej front Pałacu Radziwiłłów w Nieborowie.

Pałac Radziwiłłów w Nieborowie od strony ogrodu.

Kolejnym punktem na naszej drodze jest Teresin, gdzie czeka na nas wybudowany na przełomie XIX i XX wieku eklektyczny Pałac Druckich – Lubeckich. Pałac, który jest własnością KRUS-u, aktualnie jest w remoncie.

Teresin nie słynie jednak z tego pałacu, a z Niepokalanowa. Książę Jan Drucki-Lubecki w roku 1927 przekazuje część swoich ziem franciszkanom. Do Teresina przybywa święty Ojciec Maksymilian Kolbe , który buduje tutaj wspólnotę zakonną. Z czasem powstaje tu silny ośrodek wydawniczy pism religijnych (nakład miesięcznika „Rycerza Niepokalanej”  dochodzi do 1 mln). Od roku 1931 przy klasztorze działała Ochotnicza Straż Pożarna, założona przez braciszków zakonnych. W Niepokalanowie w ostatnim czasie byliśmy dwukrotnie, wiec tym razem, z wielkim bólem serca, mijamy klasztor i konsekrowany w 1950 roku kościół Niepokalanego Poczęcia NMP – od roku 1980 bazylika mniejsza. Poniżej zdjęcie z roku 2011.

W pobliżu Teresina – w Szymanowie, znajduje się klasycystyczny Pałac Sanguszków wybudowany na przełomie XVIII i XIX wieku. W roku 1907 majątek wraz z pałacem został zakupiony przez Siostry Niepokalanki.

W roku 1946 do Szymanowa przybywa, ekspatriowany z Jazłowca na Podolu, cudowna figura Matki Boskiej Jazłowieckiej. Jest to posąg Najświętszej Maryi Panny o wysokości 170 cm.  Rzeźba ta została wykonany przez znanego nam z naszych rzymskich wędrówek – Tomasza Oskara Sosnowskiego (1810-1886). Sosnowski jest jednym z nielicznych artystów, który tworzył dla przyjemności, a nie dla pieniędzy. Sosnowski, jako syn bogatego wołyńskiego ziemianina, po prostu te pieniądze posiadał, więc swoje prace po wykonaniu rozdawał i jedna z nich podarował Siostrom Niepokalankom z Jazłowca.

Z chwilą przeniesienia figury do Szymanowa, powstało tu Sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej.

Zmierzamy do ostatniego punktu naszej weekendowej wycieczki – do Guzowa. W Guzowie ma się znajdować Pałac Sobańskich, który powstał w XIX wieku na miejscu dworu Ogińskich, w którym urodził się nasz słynny kompozytor Michał Kleofas Ogiński (1765-1833). Pałac znajduje się obecnie w fatalnym stanie. w 1945 roku został on znacjonalizowany i doszczętnie zdewastowany przez naszych rodzimych komunistów. Obecnie ruina wróciła do Sobańskich. Miejmy nadzieję, że z czasem pałac zostanie przywrócony do przedwojennej świetności.

W pobliżu pałacu znajduje się pomnik, urodzonego w Guzowie, kompozytora Michała Kleofasa Ogińskiego (1765-1833). Znamy go przede wszystkim z poloneza „Pożegnanie Ojczyzny”, jednak tylko nieliczni wiedzą, że było on prawdopodobnie twórcą melodii naszego Hymnu Narodowego. W roku 1797 wysłał generałowi Janowi Henrykowi Dąbrowskiemu, utwór „Marsz dla Legionów”, do którego to, Józef Wybicki dopisał słowa, zaczynające się od słów: „Jeszcze Polska nie umarła”. Miejscem wiecznego spoczynku Michała Kleofasa jest florencki Kościół Santa Croce.

Z Guzowa do „Autostrady Wolności” mamy tylko 4 kilometry, więc po chwili wpadamy na A2 i zmierzamy do domu. Jedziemy na wschód, na spotkanie nocy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 × 5 =